poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Upał

Siedzę, a raczej umieram w cieniutkiej bawełnianej sukieneczce przed komputerem, cała spocona, umierająca, ubolewająca nad sensem naszego bezsensownego jestestwa. Pragnę podzielić się z wami pewną refleksją:

Btw. muszę zadzwonić i odwołać koniuszenie. Nie dam rady. :c Wiecie, że dzisiaj w nocy ma być 28C? Nie wiem jak wy ale ja śpię w wannie. I jeszcze do tego wszystkiego moja matka chrzestna pisała do mnie 4 dni temu a sms przyszedł dopiero teraz, muszę zadzwonić... no cóż. Żegnam się pięknie i do zobaczenia moi nie istniejący czytelnicy bloga. :)
zielonalaka